niedziela, 3 lipca 2016

Hydroizolacje - zrób to sam!





HYDROIZOLACJE - "ZRÓB TO SAM"
NAPRAWA DACHU, HYDROIZOLACJA TARASU, IZOLACJA W GARAŻU
 Słów kilka
Dziś otworzą się przed Tobą drzwi, które dla większości z nas były zamknięte do tej pory. Kiedyś Adam Słodowy mówił "zrób to sam" jak z drucika i żarówki samodzielnie zrobić super latarkę do podróży w czasoprzestrzeni. Pamiętam też w latach 80 wyszła taka książka, która była poradnikiem jak samodzielnie zrobić półki, albo przesuwane drzwi, które zresztą mieliśmy w swoim domu. Dziś w dobie youtuba można zrobić praktycznie wszystko: naprawić telefon, zmienić klocki w samochodzie, stworzyć stronę internetową albo naprawić komputer, ale to wszystko wymaga oprócz uważności w oglądaniu również jakiegoś konkretnego sprzętu albo produktu.

Co to są hydroizolacje?
Najprościej jak się da i nie wnikając w hasła Wikipedii, hydroizolacja w praktyce, to to, co powoduje że w domu nie cieknie nam na głowę, w łazience nie cieknie do sąsiada, a z tarasu nie spadają płytki podchodzące wodą. Oczywiście termin hydroizolacji jest znacznie bardziej rozbudowany i odnosi się do wielu dziedzin naszego życia, ale nas interesuje to, co wiąże się z najprościej z budownictwem.


I co dalej?
Jeśli mówimy o hydroizolacjach to oczywiście trzeba zaznaczyć, że są hydroizolacje zewnętrzne i wewnętrzne, na krótkim przykładzie: jeśli masz cieknący dach, odeszła Ci papa, Twojemu sąsiadowi cieknie na głowę z Twojego tarasu - to mówimy o hydroizolacji zewnętrznej, jeśli natomiast ściany w Twojej łazience podchodzą grzybem, odchodzą płytki na podłodze itp, to znaczy, że mówimy o hydroizolacji wewnętrznej.  Do tej pory kiedy coś takiego działo się w Twoim domu, zapewne nie bawiłeś się w Pana Słodowego, a korzystałeś z pomocy fachowca. Na rynki jest dużo produktów np Sika, czy Soprema, które pomogą w takich przypadkach, ale  w większości do wykonania samej pracy potrzebna była fachowa ręka. Dziś możesz to zrobić sam, lub ewentualnie zlecić fachowej ekipie.

Jak to możliwe? 
Krótko i tematycznie, możliwe jest to, ponieważ na rynku pojawiły się nowoczesne rozwiązania produktów hydroizolacyjnych, jednoskładnikowych, których zastosowanie jest tak proste, że nie wymaga ani profesjonalnego przygotowania ani specjalistycznego sprzętu. CanadaRubber, to marka znana praktycznie na całym świecie. Do Polski trafiła kilka lat temu, w większości tworząc usługi wykonawcze dla prac hydroizolacyjnych na swoich produktach. Dziś te produkty możesz już nabyć na rynku polskim.

Co to jest? 
W tej chwili dostępnych jest 5 produktów CanadaRubber, które możesz sam wykorzystać tworząc bardzo profesjonalną hydroizolację.
1. N500 - hydroizolacja dachowa 
tzw guma w płynie, bardzo elastyczna nawet do 900% masa, którą nakłada się za pomocą wałka lub pędzla (przy dużych powierzchniach natrysku, wersja N700 tylko dla profesjonalnych ekip). Położona warstwa tworzy najwyższej jakości membranę hydroizolacyjną, która jest odporna na UV, mróz, śnieg, wodę, wysokie temperatury. N500, można nakładać bezpośrednio na starą papę bez konieczności jej zrywania i dodatkowych kosztów związanych z utylizacją. Szczegóły dot. produktu, zdjęcia i filmik możesz zobaczyć tutaj
2. N300 - hydroizolacja betonu
tzw bitum w płynie, to również bardzo elastyczna ciekła masa, specjalnie zmodyfikowana, którą można stosować zarówno jako hydroizolację fundamentów, jak i powierzchni mieszkalnych. Produkt niepalny, nietoksyczny, bezpieczny dla zdrowia. Bardzo prosty w nakładaniu, jak wszystkie produkty CanadaRubber, za pomocą wałka, pędzla lub natrysku przy dużych powierzchniach. Niezwykle elastyczny, pracuje wraz z budynkiem, nie kruszy się, nie rozrywa, tworzy doskonale trwałą powierzchnię hydroizolacyjną. Szczegóły i kartę techniczną produktu możesz zobaczyć tutaj
N300, możesz nakładać jako warstwę hydroizolacyjną pod płytki, gumę A400, lub ogrzewanie podłogowe.
3.A400 - hydroizolacja antypoślizgowa
tzw akryl w płynie, to absolutny hit produktów na rynku. Jednoskładnikowa masa, którą nakładasz wałkiem lub pędzlem na praktycznie każdą powierzchnię: blachę, drewno, beton, płytki i w ciągu kilkunastu minut otrzymujesz odporną na ścieranie, antypoślizgową powierzchnię hydroizolacyjną. A400, najczęściej stosowany jest na tarasach, balkonach, ścieżkach komunikacyjnych, schodach. Szczegóły i zdjęcia zobacz w sklepie. A400 dostępna jest w bardzo przyjemnym dla oka kolorze szarym.
4. N900 - Asfalt na zimno
    to hit rynkowy, jeśli masz na podwórku dziurę w nawierzchni albo chcesz zrobić podjazd samochodowy, dziś już nic prostszego. Wiadro asfaltu na zimno, twarda szczotka, pół godziny pracy i gotowe. Nie potrzebujesz żadnego sprzętu, nie musisz niczego zgrzewać ani podgrzewać, a do tego praktycznie natychmiast możesz użytkować zrobioną powierzchnię. N900 co bardzo ważne nie brudzi kół samochodu. Jeśli nie wierzysz, że to taki proste, spróbuj i przekonaj się sam.

Produkty CanadaRubber nie są toksyczne, nie są palne, są bardzo proste w użyciu, jednoskładnikowe bez dodatkowych rozpuszczalników i impregnatów. Jeśli potrzebujesz profesjonalnej ekipy np: do naprawy dużej powierzchni dachowej lub fundamentów czy garaży podziemnych, napisz do nas a skierujemy otrzymasz certyfikowanego wykonawcę na produkty CanadaRubber. Wszystkie produkty możesz zobaczyć i kupić zarówno w hurcie jak i w detalu w naszym sklepie rotman.sklep.pl a szczegóły dotyczące dystrybucji na stronie rotmangroup.com
 

poniedziałek, 11 kwietnia 2016




Dziś na tapecie klej do tapet:)


Co zacz za produkt i czyje to owo? Klej do tapet Leime Lett

Słów kilka na temat nowego produktu na rynku. Klej Leime Lett pojawił się na rynku jesienią 2015 roku. Z producentem kleju, rozmawiałam w czasie, kiedy produkt był gotowy do wprowadzenia na rynekW poprzednich wpisach znajdziecie opinie na temat innego produktu Chemsa, który testowali wykonawcy prac remontowo-budowlanych. 


Cechy i zalety oj są są!

Nowoczesna formuła wyróżnia klej spośród produktów dostępnych nie tylko w Polsce ale również w całej Europie.

Firma Chems stworzyła klej do tapet co się niezwykle rzadko zdarza, bez dodatków skrobiowych. Na rynku Polskim to prawdziwy rarytas, bo to co proponują nam w większości dostępne produkty, oparte jest właśnie na bazie skrobiowej.


A o co w ogóle biega?
Jeśli zastanawiasz się jakie to ma znaczenie dla Ciebie, a no ma i to zasadnicze.
Kleje do tapet oparte na bazie skrobiowej cechują się nawet niezłą wytrzymałością, oczywiście odpowiednio dobrane do grubości tapety, ale niestety to co jest bolączką tych klejów, to to, że pozostawiają po  zaschnięciu białe plamy wynikające z wypełniaczy skrobiowych. Prosty przykład: wez ziemniaka przekrój go na pół a następnie potrzyj nim jakaś kolorową powierzchnię. Po kilku minutach zobaczysz na ścianie czy innym materiale białe ślady ze skrobi. To samo dzieje się przy zastosowaniu klejów z wypełniaczami skrobiowymi. Trudne do oczyszczenia pozostałości po klejach, niewidoczne bezpośrednio po nałożeniu, dają o sobie znać po kilku chwilach psując efekt wizualny oraz obniżając jakość wykonanej pracy.

Penaów część dalsza?
Leime Lett jest specjalnym klejem do tapet, który dzięki temu, że jest transparentny oraz stworzony w oparciu o specjalną technologię bez wypełniaczy skrobiowych, jest produktem, który nie zepsuje i nie zaniży jakości twojej pracy, a efekt wizualny, nawet przy mało specjalistycznej wiedzy w temacie tapeciarstwa będzie zaskakująco dobry. Oczywiście nie zmienia to faktu, że najlepiej skorzystać z usług profesjonalisty, jeśli zależy Ci na super efekcie Twojego wnętrza, ale Leime Lett umożliwia również samodzielne położenie tapety w twoim "m" bez ryzyka śnieżnych plam na łączeniach czy  powierzchni tapet, nawet jeśli zabrudzisz je niechcący przy pracy.

Leime Lett to klej do tapet, który doskonale sprawdza się również przy tapetach z włókna szklanego. Bardzo łatwy w nakładaniu za pomocą wałka lub pędzla. Po zastosowaniu odpowiedniego gruntu Leime Primer klej można stosować na świeże tynki i gładzie oszczędzając czas i poszerzając możliwości wystroju wnętrz.

Chems poszedł jeszcze dalej i do kleju Leime Lett dodał kolejne produkty, kleje do tapet grubych oraz bardzo grubych. Wszystkie produkty stworzono na bazie nowoczesnej technologii dodatkowo wzmacniając ich wytrzymałość.

Koniec i kropka.
Na tym z grubsza kończę, jeśli ten artykuł wydaje się komuś w jakiś sposób sponsorowany, poprzez ilość komplementów pod adresem owego produktu, to z całą odpowiedzialnością dementuje... Klej rzeczywiście jest bardzo dobry, na rynku mamy tylko jeden klej, który w swojej strukturze jest zbliżony do Leime Lett, a można go nabyć w firmowych sklepach koncernu zajmującego się produkcją min. farb. 

To co mniej cieszy niż jakość produktu , to oczywiście i jak zawsze cena. Nie jest to klej, który kupisz w cenie "wszystko po 5 zł" Jakość jak zawsze musi przełożyć się na cenę. Pocieszę Cię tym, że jeśli potrzebujesz duże ilości tego kleju, możesz go nabyć u nas w sklepie w bardzo, bardzo atrakcyjne cenie

Ale jeśli chcesz sprawdzić jakość tego produktu, możesz sprawdzić pozostałe sklepy, które na swoich półkach mają produkty Chems i tam nabyć mniejsze ilości, lub napisać do nas a my postaramy się pomóc. 

rotman.sklep@gmail.com

Tu znajdziecie kartę produktu oraz opis kleju do tapet Leime Lett







wtorek, 5 kwietnia 2016


http://rotman.sklep.pl








Czy dłuższa cisza zapowiada burzę? 

Odpowiedź jest krótka. Dziś tylko szybka zajawka do tego czego się możecie spodziewać w najbliższym czasie. Po długiej przerwie ruszyliśmy ponownie ze sklepem internetowym. Skupimy się na 3-5 producentach i bardzo konkretnych produktach do elewacji oraz wnętrz. 

  • najwyższej jakości tynkach
  • bardzo dobrych farbach 
  • rewelacyjnych klejach do tapet
  • super wydajnych środkach gruntujących
  • taśmach i foliach budowlanych 
Skoro wiecie już jak założyć własny sklep, wierzę, że uda się nam również pokazać Wam jak go prowadzić. Postaram się także o konkretne komentarze dotyczące produktów. Udało się nam dobrać asortyment najwyższej jakości i bardzo dobrych dostawców. 

Czy dłuższa cisza zapowiada burzę? Wierzę, że tak, ale wiosenną burzę, która oczyści powietrze i przyniesie rozkwit. Za oknem wiosna, więc nawet pasuje:)'

Jeśli interesuje Was chemia budowlana zapraszam bezpośrednio do sklepu. 

czwartek, 28 stycznia 2016



Home staging z dokładką 


O tym co szumią wierzby
Zacznę od tego, co w naszych Polskich realiach oznacza home staging. Co raz więcej się o tym mówi, można o tym przeczytać w gazetach, ale w większości tych publikacji mówi się o usłudze na kształt american dream. Nasze realia są inne i nasz rynek jest inny, więc co poeta miał na myśli tego nie wie nikt, ale co to oznacza w praktyce o tym dalej.

Od 2009 roku, po kryzysie na rynku kredytów hipotecznych zaczęłam swoją przygodę z nieruchomościami. Od tego czasu z większym lub mniejszym zaangażowaniem śledzę ten rynek i jego zmiany. Nasz rynek nieruchomości jest bardzo specyficzny i jeszcze raczej w formie małej rozwijającej się larwy niż pięknego, barwnego motyla. Co do samej specyfiki rynku nie będą wchodzić w szczegóły ale fascynującym aspektem na tym rynku jest tzw czynnik ludzki, czyli kto, za ile i w jakim czasie sprzeda lub wynajmie. 

 Mam czas, mam czas, czyli mieszkanie się nie sprzedało a karawana idzie dalej.  

Od 2006 do 2016 roku czyli na przełomie 10 ostatnich lat, proces decyzyjny dotyczący wyboru konkretnego mieszkania czy domu w procesie sprzedaży wydłużył się z 3 do 12 miesięcy! Zaskoczenie? o tak i to pewnie wielkie. Czy to oznacza, że coś z tym rynkiem jest nie tak? Rynek rozwija się jak amplituda, raz szybkim skokiem w przód raz pikując w dół i na nowo powoli wznosząc się do góry. Kiedy zastanawiałam się nad tym co takiego się zmieniło, że sam proces decyzyjny wydłużył się o narodziny nowego Polaka, to przyszły mi do głowy 3 aspekty

1. Zmniejszyła się dostępność kredytów hipotecznych.
2. Zwiększyła się ilość dostępnych lokali na rynku
3. Zwiększyły się wymagania Kupujących nie proporcjonalnie do wartości lokalu 

Jak to odczytać? 
Przed rokiem 2008 szczególnie w dwóch poprzednich latach nasz rynek kredytów hipotecznych latał jak głupota na wysokości lamperii. Kredyty otrzymywała znakomita większość chętnych, bez większych wymogów i zabezpieczeń nawet w 24h. I to fakt nie mit! Na rynku jeden z banków oferował expresowy kredyt hipoteczny dostępny we franku, euro i złotówkach gdzie decyzja kredytowa była już po 30 minutach od złożenia wniosku, a kredyt mógł być wypłacony po 3-5dniach. Cud? Nie nowoczesna technologia:) Kredyt wycofano w 2008 roku w czasie kryzysu, ale przez niecały rok zgarnął z rynku sporo Klientów. Wtedy jeszcze proces decyzyjny o zakupie mieszkania trwał od miesiąca do trzech. 

Po roku 2008 a szczególnie na przełomie 2012 i 2014 na rynek wkroczyły nowe inwestycje mieszkaniowe. To się nadal opłaca:) Rynek nieruchomości nadal jest po rynku paliwowym, internecie i kilu nowoczesnych gałęziach gospodarki jednym z lepiej ustawionych rynków jeśli chodzi o stopę zwrotu z inwestycji. Żaden przyzwoity developer nie zaczyna budowy przy zysku mniejszym niż 30% ale był też czas że ta stopa zwrotu wynosiła do 70%. Do tego dosyć prężnie szczególnie w ostatnim czasie zaczął funkcjonować rynek nieruchomości wtórnych. Na rynku coraz częściej pokazują się lokale z zadłużoną hipoteką po cudzie kredytowym  z przed 2008 roku oraz takie, które stały się obciążeniem po nietrafionej inwestycji.  Mając świadomość zmiany tendencji rynku, który w tej chwili jest mocno przechylony na stronę kupującego, proces decyzyjny poszybował w siną dal. 
"Urodziła się" nowa grupa kupujących, posiadający zdolność kredytową na poziomie 350 tys, złotych, która szuka mieszkania idealnego dla siebie. To w dużej mierze zaczęło przypominać zakup używanego samochodu. Mam 5000 tysi, chcę mieć VW z 2005 z przebiegiem 160 tysięcy, niezniszczoną tapicerką i nowym lakierem. Wszystko co poniżej zniechęca mnie do zrealizowania swojego marzenia. Oczywiście to nic złego, że staliśmy się wymagający, to nawet bardzo dobrze, ale trzeba w którymś momencie skonfrontować nasze marzenia z rynkową rzeczywistością, bo one mimo że cudowne i trzymają nas w miłym stanie oczekiwania na super okazję, mogą nigdy się nie spełnić.  Tak oto proces decyzyjny wydłużył się o kolejne kilka miesięcy. 

Muszę jednak zaznaczyć, że temat jest dużo szerszy i można by o nim napisać całą rozprawę habilitacyjną, rozważając szybkość procesu decyzyjnego od wartości lokali, celu zakupu itd a to nas nie przybliży do home stagingu, więc pozostawiam temat na być może kolejne rozważania. 

W związku ze znacznym wydłużeniem się procesu decyzyjnego a mówię tu o samy procesie, bo kolejne około 30-60 dni to czas na procedowanie dokumentów kredytowych, logicznym jest, że wydłużył się też czas sprzedaży lokali dla Klientów posiadających nieruchomości. Oczywiście znowu moglibyśmy rozważać różne opcje np: mieszkania/domu - okazje (nóż na gardle), mieszkania spadkowe itd czyli te sytuacje, które zmuszają posiadacza nieruchomości do znacznego obniżenia ceny mieszkania lub jak w przypadku lokali spadkowych w grę wchodzi inny czynnik psychologiczny, dzięki czemu sprzedający ma większy bufor negocjacji cenowej i obniża cenę do takiej, przy której kupujący zaczynają stawać w kolejce. Trzeba też pamiętać, że mieszkania spadkowe, bardzo często mają dobrą lokalizację, co zacznie uatrakcyjnia sprzedaż. 

Polisch dream, czyli home staging po polsku.

W  tv często widzimy te cudowne nieruchomości na całym świecie, do których wchodzi Pani architekt, czy projektant wraz z ekipą a efektem finalnym jest wzrost wartości nieruchomości o kilkadziesiąt tysięcy euro czy dolarów. Wszystko to wygląda cudownie, kolorowo i pobudzą naszą wyobraźnię ale niestety w większości przypadków jest wynikiem produkcji telewizyjnej a i niestety z bólem muszę przyznać że ma się ni jak do naszego rodzimego rynku.

Fakt czy mit? 

Dosyć często ostatnio oglądając różne oferty firm zajmujących się tym rodzajem usług czytam, że usługa home stagingu zwiększy wartość danego lokalu, mieszkania czy domu o co najmniej 10%. Hmmm chciałabym zobaczyć badania i konkretne dane dotyczące tego typu stwierdzenia, oczywiście te dotyczące rynku Polskiego. Szczerze, ale zaznaczam, że jest to moja opinia na ten temat nie ma takiej możliwości aby w ramach usługi home stagingu wartość lokalu zwiększyła się o 10%. 

Logika:
1.Wystawiając mieszkanie/dom na sprzedaż zakładamy od 5-15% negocjacje handlowe. Oczywiście znowu wszystko jest uzależnione od wartości nieruchomości, rodzaju sprzedaży itd, ale nie spotkałam w swojej pracy z nieruchomościami jeszcze nikogo, kto wystawiając lokal na sprzedaż podaje cenę  transakcyjną, są to ceny ofertowe, podlegające dalszej negocjacji. Pytanie od jakiej ceny transakcyjnej czy ofertowej ma się zwiększyć wartość nieruchomości o 10% poprzez usługę home stagingu. Pytanie bardzo zasadne myślę, bo oferta na naszym rynku ma niewiele wspólnego z ceną transakcyjną i zazwyczaj w procesie sprzedażowym w ciągu roku zmniejsza się nawet o 80 tysięcy zł, przy nieruchomości wycenionych na 700 - 720 tys. Wnioski wyciągnij sam/a

Moja wiedza na ten temat mówi jedno. Home staging na rynku Polskim ma za zadanie takie uatrakcyjnienie nieruchomości, aby maksymalnie skrócić proces sprzedażowy danego lokalu, zbliżając odpowiednio cenę ofertową do ceny transakcyjnej. Nie oznacza to wcale, że zwiększy się wartość mieszkania, która zależy od czynników stałych jak lokalizacja, technologia w której wybudowany został budynek itp, zwiększy się atrakcyjność lokalu na tyle, aby skrócić czas sprzedaży i utrzymać najbliższą ofertowej cenę transakcyjną. Taki jest cel home stagingu w Polsce. 

Warto, czy nie warto?

Na to pytanie musisz sobie odpowiedzieć sam/a. Tu nie ma co prowadzić wywodów reklamowo-marketingowych ale usiąść z własnymi myślami, przeliczyć dostępny budżet i podjąć szybką decyzję, opartą na faktach a nie mitach.


Jeśli Twoja odpowiedź brzmi TAK, zapraszam do skorzystania z naszych usług. 
rotmangroup.com


wtorek, 19 stycznia 2016

Home staging - nowa usługa na rynku



Już w piątek zapraszam, na nowy artykuł w temacie "Home staging, po co to komu"? Dziś możesz odwiedzić naszą stronę i sprawdzić nowe, poszerzone usługi. Zapraszam  rotmangroup.com

poniedziałek, 26 października 2015

Zarobić? czyli jak to zrobić aby robić to co się chce?



Rotman.sklep

Chemia budowlana

 

Co możesz mieć ?

1.       Sklep internetowy (logo, grafika sklepu, banery reklamowe, zdjęcia produktów, opisy ogólne i techniczne, karty produktów)

2.       Domena sklepu wypozycjonowana w zakresie chemii budowlanej oraz produktów

3.       Profil facebook wraz ze sklepem

4.       Profil Google + sklepu wraz z wizytówką w Google

5.       Wpisy w katalogi sklepów internetowych

6.       Dostęp do panelu wysyłkowego pre-paid (wystawianie listów przewozowych DHL) nie wymagające zawierania umowy, bez ograniczeń minimalnej ilości paczek z bardzo dobrą ceną przesyłek.

7.       Profil aukcji allegro z pełną grafiką

8.       Umowa z dystrybutorem na dostarczenie oraz wysyłkę towarów zamówionych w sklepie


Nabywcy oferujemy również pomoc w ciągu pierwszych 30 dni pracy sklepu.


Jeśli szukasz pomysłu na swój własny biznes?

  • Bardzo chcesz robić coś na własny rachunek lub już masz firmę i chcesz poszerzyć działalność?

  • Chcesz pracować z dowolnego miejsca?

  • Umiesz zarządzać sklepem internetowym, lub jesteś w stanie się tego szybko nauczyć?





Mam dla Ciebie propozycję gotowego biznesu!

Od 26 października 2015 ruszamy z akcją dla Ciebie – Zarabiaj na swoim, czyli gratka dla przedsiębiorczych. 

Nie jest to propozycja dla wszystkich i nie wszyscy się w tym odnajdą.   
Zastanów się, czy ta propozycja nie jest właśnie dla Ciebie? 

Obejrzyj sklep pod adresem rotman.sklep.pl
Przeczytaj wpisy dotyczące procesu dystrybucji w 4 częściach, a dowiesz się również jak wygląda prowadzenie takiego biznesu i na co należy zwrócić szczególną uwagę.



Jeśli interesują Cię szczegóły napisz sklep@rotman.sklep.pl


piątek, 23 października 2015

Dystrybucja - czyli "PODRĘCZNIK WIEDZY PRAKTYCZNEJ" - Odsłona 4

 

Dystrybucja 

PODRĘCZNIK WIEDZY PRAKTYCZNEJ I DOŚWIADCZEŃ WŁASNYCH, CZYLI O TYM JAK WPROWADZIĆ SYSTEM SPRZEDAŻY I DYSTRYBUCJI W SWOJEJ FIRMIE.

Odsłona4

 

Łącznie czy rozłącznie oto jest pytanie?

Dobre pytanie, na które będziesz mógł odpowiedzieć sobie sam, jeśli dokładnie przyjrzysz się swojemu procesowi dystrybucyjnemu. W tej części chcę Ci przedstawić, z jakimi problemami ja borykałam się w naszym procesie i na co należało zwrócić szczególną uwagę. Kiedy wybrałam już odpowiednie oprogramowanie dla naszego sklepu, wprowadziłam zdjęcia, opisy, karty produktów etc, i fizycznie sklep był gotowy do implementacji w sieci, mogliśmy rozpoczynać funkcjonowanie. Mieliśmy opracowane moduły sprzedaży w sklepie, dostawy przez firmę kurierską, odpowiednio ustawionego pracownika, który na magazynie dystrybutora bezpośredniego był przygotowany do odbierania zamówień, pakowania towaru i wysyłania do Klienta. To o czym nie wspomniałam wcześniej, to rozwiązanie dotyczące integracji zewnętrznego sklepu z systemem magazynowym dystrybutora. 

Od samego początku miałam świadomość tego, że niezbędne będzie wprowadzenie skutecznego interfejsu, dzięki któremu możliwa będzie automatyczna aktualizacja stanów magazynowych w sklepie zewnętrznym.
Przypominam, że sklep był zarejestrowany na inną firmą, bo też taki w konsekwencji był zamysł pierwotny, aby określona ilość podmiotów zewnętrznych, mogła prowadzić swoje sklepy, które de facto będą sprzężone z magazynem dystrybutora. I tu pojawiło się kłopot natury egzystencjalnej. Ponieważ nasz dystrybutor korzystał z systemu ERP, a my z oprogramowania zupełnie innego dostawcy. Dostawca ERP, był delikatnie mówiąc mało elastyczny w kwestii współpracy zewnętrznej, więc stanęliśmy przed wyborem albo zmiany całego oprogramowania ERP albo oprogramowania sklepu, to drugi rozwiązanie, automatycznie narzucało by każdemu innemu podmiotowi zewnętrznemu używanie dokładnie tego samego oprogramowania, co z gruntu rzeczy ani nie było korzystne finansowo, a co gorsza dosyć skomplikowane, zarówno w samym tworzeniu sklepu jak i w późniejszej eksploatacji. Bardzo chcieliśmy wdrożyć sklep i zobaczyć jaki będzie efekt, chociażby sprzedażowy, więc postanowiliśmy raz na 3 dni dokonywać ręcznej aktualizacji stanów a w trackie szukać najlepszego rozwiązania tego tematu. To rozwiązanie nie było ani przyjemne ani szybkie. Jedna z osób, której dystrybutor powierzył dostępy do jego systemu zaciągała potrzebne dane a następnie obrabiała je odpowiedni w pliku CSV i wgrywała do sklepu zewnętrznego. 

Po jakimś czasie funkcjonowało to już nawet nieźle z tym, że 3 dni to długi okres jak na tak dużą rotację towaru, więc bywało, że na sklepie widniał jakiś towar w ilości nawet średniej, a w rzeczywistości na magazynie już go nie było. Rozwiązaniem tego tematu jest tylko i wyłącznie zdalna integracja obu systemów. Przy połączeniu zdalnym do jednego magazynu można podciągnąć nawet 7-8 sklepów, które będą aktualizować dane automatycznie, po każdej sprzedaży. Dodatkowo, system automatycznie notuje jaki towar został pobrany z jakiego sklepu, co porządkuje kwestie fakturowania danej sprzedaży przez dystrybutora bezpośredniego.

W przypadku, kiedy nie ma interfejsu magazynowego, każdy z podmiotów zewnętrznych powinien prowadzić swój wewnętrzny magazyn wirtualny, określając pewną liczbę towarów, które będą zmieniać swój stan po sprzedaży w sklepie. Jest to niezwykle istotne dla prawidłowego prowadzenia ewidencji towarów zakupionych u dystrybutora. Bez magazynu wirtualnego, nie będziesz w stanie kontrolować tego czy towar, który został Ci zafakturowany przez dystrybutora pierwotnego, rzeczywiście został sprzedaży przez Ciebie w sklepie w tej ilości. Pamiętaj, że Klienci składają zamówienia w różny sposób, poprzez maile, w sklepie przez koszyk zakupów ale także telefonicznie i szybko możesz się pogubić w gąszczu faktur i paragonów. Aby mieć pełną kontrolę nad tym tematem konieczne jest dobre rozwiązanie magazynowe.

Pamiętaj:
  1. Powtórzenie z punktu dotyczącego wyboru oprogramowania, ale niezwykle ważne właśnie dlatego, aby móc od razu sprawnie zintegrować system magazynu głównego ze sklepami zewnętrznymi. Wybieraj oprogramowanie najpierw upewniając się, że jest ono spójne i kompatybilne, aby bez problemu aktualizować automatycznie dane z magazynu dystrybutora.
  2. Jeżeli zdecydowałeś się na ręczną aktualizację pamiętaj, aby zawsze prowadzić magazyn wirtualny dla siebie, najlepiej połączony z Twoim systemem fakturowania. Oczywiście są różne rozwiązania tego tematu, nawet w samym oprogramowaniu sklepu, nie mniej jednak oddzielny magazyn zaoszczędzi Ci dużo pracy oraz da dużo większą kontrolę.

Metoda nie spontan.

Kiedy patrzę na moje doświadczenia z perspektywy czasu i kolejnych podobnych implementacji, myślę, że niezależnie od tego jaką branżą się zajmujesz, jesteś w stanie wdrożyć tego typu dystrybucję nawet w systemie franchyzowym, jeśli taka jest potrzeba. Na przykładzie naszego procesu, mogę powiedzieć, że trial poszedł na tyle dobrze, że po pierwszych miesiącach pracy obrót był na tyle zadawalający,  że dystrybutor wykupił od firmy zewnętrznej sklep, który implementowaliśmy.  Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że nie poszedł za ciosem multiplikując system szerzej. Pozostał przy 3 sklepach, bezpośrednio zarządzanych przez pracowników firmy, poprzestając na tych założeniach, na których mu najbardziej zależało w całym procesie.

Wprowadzenie takiego sytemu dystrybucji, oczywiście nie zaczyna się i nie kończy na kwestach wyborów technicznych, czy obsługi Klienta. Pozostają te kwestie, o których wcześniej nie pisałam, jak:
Budżetowanie całościowe procesu
System rozliczeń z podmiotami zewnętrznymi
Polityka cenowa wspólna i rozdzielna
Reklama SEM/SEO
Marketing (wprowadzanie nowych produktów i marek)
Wspólne akcje wyprzedażowe
Zapewniam Cię jednak, że możesz to zrobić i jest to realnie opłacalne dla każdej ze stron.
Należy przy tym pamiętać, że aby system nawet w szerokim zakresie odniósł sukces, potrzebne jest połączenie wszystkich tych elementów w całość i dopasowanie ich do Twoich potrzeb i celu, który chcesz osiągnąć. Jeśli odpuścisz chociażby jeden ważny element lub od początku nie wprowadzisz zasad jakości w systemie, będziesz musiał poczekać dużo dłużej na prawidłowy efekt działania

W kolejnej odsłonie.

Własny biznes? czyli kupię i sprzedam 

Jeśli zainteresowało Cię, to o czym pisałam i sam chcesz przekonać się czy taki sposób dystrybucji jest możliwy, prawdziwy i opłacalny, czytaj to co pojawi się niebawem w kolejnej publikacji.